Bośnia.
Byłem kilka razy i zawsze mi się podobało. Bywało tak, że lało niemiłosiernie, gdy robiliśmy fragment TETa w 2019, albo też skwar taki, że smołę gotuj, gdy byłem tam z rodziną w 2015 przy upałach powyżej 40 stopni. Teraz było idealnie.
Plan był bardzo ambitny, toteż nie dziwota, że nie udało się go w 100% zrealizować. Druga połowa września, więc dzień nie za długi, mimo tego nawet, że pobudka była zawsze bardzo wcześnie. Drogi sypkie, nie popędzisz. Tu pięknie, tam pięknie – trzeba postać… itd., itp.
Narysowałem traka, który tylko w niektórych fragmentach pokrył się z TETem.
Zobaczyliśmy całkiem sporo, zjeździliśmy chyba jedne z najpiękniejszych dróg Bośni, a lekki niedosyt pozostał.
Z Polski dowieźliśmy motocykle do Kratecko, w Chorwacji. Stąd ruszyliśmy do Bośni, z pierwszym postojem na Camp Bukovica. Gościnność gospodarza wypiliśmy z pokorą, ale zrewanżowaliśmy się naszą, podlaską. Podobno przez kilka dni nie wychodził potem z pokoju. Młody człowiek, ale słaby organizm. Wiecie, kiedyś okręty były z drewna, a ludzie ze stali… Zanim poległ, opowiedział nam sporo ciekawych rzeczy, począwszy od konfliktu z lat 90-tych, przez obecne stosunki bośniacko-serbsko-chorwackie, na własnej rodzinie i sobie kończąc. To było dobre rozpoczęcie przygody.
A potem czysta, piękna jazda…
Coraz więcej szlabanów, na których pobierane są opłaty za wjazd: Prokosko, Donje Bare w Parku Sutjeska, Park Kozara.
Największe rozczarowanie – jezioro Satorskie. Jakie z tego wysypisko śmieci zostało zrobione, to w głowie mi się nie chce zmieścić. Nie zrobiłem zdjęć, ale uwierzcie mi na słowo, że jak tam dojechaliśmy, to stały dwa kampery przy ogromnej górze śmieci. Satorskie – pierwsza ofiara popularności TETa? Schronisko w opłakanym stanie, a jeszcze 4 lata temu mogłem położyć się na łóżku w pokoju, a z szafy wyjąć poduszkę, koc i kołdrę. Teraz bałem się przekroczyć próg.
Było pięknie. Tak było w wielkim skrócie jak na filmie, nie zmyślam…
Add A Comment